Remont to zawsze wyzwanie bez względu czy jest to remont (wykończenie) nowego, deweloperskiego mieszkania czy mieszkania z rynku wtórnego. Największym wyzwaniem są oczywiście wysokie koszty. Szczególnie przy duży dużym zakresie prac wydatki mnożą się w nieskończoność.
Czy są jakieś sposoby na ich ograniczenie? Tak! 🙂
Przyjmuje się, że przy generalnym remoncie należy założyć około 1000 zł za metr kwadratowy. Kwotę te można uznać za średnią, co znaczy, że dla jednych będzie wyższa, dla innych niższa. Jak zatem sprawić, żeby ją obniżyć?
✔️ PLANUJ. Pierwsza i zupełnie podstawowa kwestia to zrobienie planu. Szczególnie do dużego remontu warto się przygotować. Dobrze jest spisać wszystkie prace, jakie planujemy wykonać i ująć je w odpowiedniej kolejności. Na podstawie tego będziemy mogły zrobić spis potrzebnych materiałów i narzędzi oraz w końcu oszacować koszty. Z wyprzedzeniem warto zacząć śledzić ceny materiałów. Niektóre są przeceniane poza sezonem budowlanym czyli w zimie. Taka wiedza może przynieś spore oszczędności.
✔️ PORÓWNUJ CENY. Czy to koszty materiałów, czy robocizny konieczne jest ich porównanie. Mogą się one bardzo różnić, bardzo… 😉 Jeśli chodzi o materiały, dobrze jest sprawdzić ceny we wszystkich pobliskich sklepach budowlanych i hurtowaniach. Na koniec warto jeszcze zajrzeć do internetowych porównywarek cen. Różnice mogą być znaczne, a oszczędności sięgać nawet kilkuset złotych. Przy czym w przypadku zakupów internetowych należy pamiętać o ewentualnych kosztach dostawy i je uwzględnić. Natomiast, jeśli chodzi o porównywanie cen robocizny, dobrze jest poprosić o wyceny kilku fachowców oraz poszukać przykładowych cenników w internecie, tak żebyśmy mniej więcej orientowały się czy koszt położenia m2 paneli to 50 zł czy 250 zł😉 Warto też negocjować, nie bójcie się tego. Pamiętajcie też, że w przypadku fachowców, nie zawsze wybranie najtańszego jest najkorzystniejszą opcją. Niemniej dobrze mieć rozeznanie w rynku, żeby zwyczajnie nie dać się oskubać. Ja zawsze korzystam z pomocy kogoś poleconego i to proponuje także Wam.
✔️ KUPUJ TAM GDZIE PRZYJMUJĄ ZWROTY. Wiele materiałów kupujemy z górką, tak na wszelki wypadek. Później jednak zostają nam warte nawet kilkaset złotych jak nie więcej rury, zaprawy, płytki czy inne rzeczy, których raczej nie spożytkujemy w najbliższych latach. Dlatego dobrze jest się upewnić, jaką politykę zwrotów ma dany sklep. Większość dużych marketów budowlanych jest pod tym względem bardzo elastyczna i przychylna klientom.
✔️ ZBIERAJ PUNKTY ZA ZAKUPY. Sklepy budowlane mają programy lojalnościowe – korzystajcie z tego. Ja przystąpiłam do programu Leroy Merlin. Właśnie w nim kupowałam najwięcej materiałów do remontowanego mieszkania. Wydawane złotówki były przeliczane na punkty. Po przekroczeniu określonej liczby punktów zyskuje się prawo najpierw do 5%, a później do 10% zniżki, którą można wykorzystać w wybranym przez siebie momencie. Największe zakupy zostawiłam więc na sam koniec, kiedy już zyskałam maksymalną zniżkę. Dla zobrazowania Wam tego – robiąc zakupy za 13 tys. zł zapłaciłam 11.700 zł czyli 1300 zł zaoszczędziłam.
✔️ WYKONAJ CZĘŚĆ PRAC SAMODZIELNIE. To podpunkt, dzięki któremu można zaoszczędzić najwięcej. Wymaga jednak od nas poświęcenia czasu i posiadania pewnych umiejętności. Wcale jednak nie trzeba być złotą rączką, żeby samodzielnie wykonać proste prace remontowe. Każdy jest w stanie dokonać choćby prac rozbiórkowych, zdarcia starej farby, zerwania starej podłogi czy skucia tynków. Wielu fachowców liczy sobie za takie prace kilkanaście złotych za metr. W zależności od metrażu już oszczędzamy od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Jeszcze większe oszczędności można poczynić, malując samodzielnie ściany. Również jest to bardzo prosta czynność, szczególnie gdy malujemy ściany na jeden kolor. Zawsze też znajdziemy w Internecie setki tutoriali, jeśli nie robiliśmy tego nigdy wcześniej. W tym przypadku można zaoszczędzić kilkanaście złotych na metrze kwadratowym. Kilka nieskomplikowanych prac wykonanych samodzielnie i już w kieszeni zostaje spora sumka. Oczywiście nie wszystko można zrobić samemu. W wielu przypadkach trudno się obejść bez wykwalifikowanych fachowców, ze względu na konieczność posiadania czy to odpowiednich uprawnień, czy wiedzy i umiejętności. Są też pewne prace, które wymagają specjalistycznych narzędzi i poświęcenie na tyle dużej ilości czasu, że ich samodzielne robienie przestaje być opłacalne. Dodam, że ja nigdy nie sądziłabym, że tyle rzeczy potrafię zrobić samodzielnie gdybym nie zajęła się mieszkaniami mając bardzo ograniczony budżet, także wierzcie mi proszę na słowa – da się 😉
✔️ NEGOCJUJ CENY. Ten punkt może budzić pewne kontrowersje, gdyż coraz mniej chętnie negocjujemy, a jednak naprawdę może się nam to opłacić. Szczególnie przy dużych remontach, na potrzeby których robimy spore zamówienia materiałów, warto prosić o choćby niedużą obniżkę ceny czy też rabat. Zapytać nie zaszkodzi, a efekt może nas pozytywnie zaskoczyć.
✔️ SZUKAJ TAŃSZYCH ZAMIENNIKÓW. Przekonałam się na własnej skórze, że do złudzenia podobne produkty mogą mieć skrajnie różne ceny. Szukając płytek do mieszkania, zafiksowałam się na białych płytkach typu cegiełki. Niestety nie były wtedy one tanie. Okazało się, że takie same płytki są równo połowę tańsze w innym sklepie budowlanym, były od innego producenta jednak jakościowo niczym nie różniły się od tych droższych.
✔️ PAMIĘTAJ, ŻE PRODUKTY EKSPOZYCYJNE SĄ ZAZWYCZAJ TAŃSZE. To rada do wykorzystania już bardziej przy meblowaniu, chociaż nie tylko – ostatnio w Leroy Merlin kupiłam oświetlenie z ekspozycji i płytki z końcówki kolekcji. Meble będące na ekspozycji sklepowej można nabyć nawet za połowę taniej. Co prawda mogą mieć pewne uszkodzenia, rzadko jednak rzucające się w oczy. Sam fakt, że były na ekspozycji, gdzie były dotykane przez klientów, po prostu powoduje, że ich ceny automatycznie spadają. Przykładowo byłam w salonie kuchni, gdzie cena jednego z zestawów mebli była obniżona o połowę. Warto więc regularnie odwiedzać interesujące nas sklepy i pytać o meble z wystawy.
✔️ UWAŻAJ NA KOSZT TRANSPORTU. W czasie remontów nieuchronnie zetkniemy się z kosztami ukrytymi, czy takimi, których zwyczajnie zapomnieliśmy uwzględnić. W tej kategorii mieszczą się zazwyczaj koszty transportu. Rzadko który sklep oferuje darmową dostawę i w zależności od odległości musimy płacić od 50 złotych w górę. To dużo jak za samo przewiezienie rzeczy bez wniesienia do mieszkania. Żeby zbić te koszty, dobrze jest kupować w sklepach położonych jak najbliżej miejsca zamieszkania. Najczęściej bowiem cena zależy właśnie od odległości na jaką trzeba przewieźć transport. Warto też próbować pożyczyć duży samochód dostawczy od znajomych. Może to nas wyjść dużo taniej, a do tego dostawa odbędzie się w dogodnym dla nas terminie. Niektóre sklepy przy odpowiednio dużym zamówieniu obniżają cenę dostawy. Dobrze jest dokładnie się zapoznać z polityką danego sklepu w tym zakresie i jeśli to możliwe zrobić większą część zakupów w jednym miejscu.
✔️ POZWÓL ZROBIĆ ZAKUPY EKIPIE REMONTOWEJ. Jeśli masz zaufanych fachowców z polecenia, możesz ustalić z nimi to, że sami kupią materiały, a później rozliczą się z Tobą na podstawie paragonu. Bywa to często korzystne finansowo. Szczególnie profesjonalni budowlańcy mogą mieć stałe zniżki w hurtowniach i potrafią uzyskać znacznie niższe ceny za materiały niż w popularnych sklepach. Taką ofertę złożył mi cykliniarz. Zakupił niezbędne materiały za o wiele mniej niż zrobiłabym to ja. Do tego ja nie musiałam się niczym martwić, oszczędzałam czas i miałam pewność, że zostanie kupione to, co trzeba (a to bezcenne). Muszę raz jeszcze podkreślić, że była to osoba, do których miałam pełne zaufanie od samego początku, nie obawiałam się próby naciągnięcia mojego portfela. Gdy natomiast pracujemy z osobami, do których nie mamy takiego zaufania, dla spokoju ducha czasem lepiej kupić materiały na własną rękę.
Jeśli macie swoje sprawdzone patenty na ograniczenie kosztów remontu, piszcie w komentarzach 🙂